Przyszedł moment, w którym i ja pragnę pokazać Wam moje piaskowe lakiery zdobyte dzięki uprzejmości Kolorowego Pieprzu oraz Tamit24. Mogliście przeczytać o tym w poprzednim poście. Na pierwszy ogień poszedł czerwony Illegal z numerem 040, od p2 oczywiście.
Lakiery nadające teksturowe wykończenie znamy nie od dziś. W zeszłym roku na naszych dłoniach królowały wymyślne lakiery pękające. Obecnie wszędzie można natknąć się na dodatki takie jak flock czy bulion/kawior pozwalające wykreować różnorodną powierzchnię na płytce paznokcia. Mnie ta mania na szczęście nie dopadła i nie robi większego wrażenia. Jednak gdy na horyzoncie pojawiła się możliwość wypróbowania chwalonych wszędzie niemieckich lakierów p2- nie można było odmówić. Ich piaski wzbudzały we niesamowitą ciekawość, uważam je za jedne z lepiej skomponowanych kolorystycznie pozycji wśród "piaskowców".
Czerwony illegal zamknięty jest w prostej i bezkompromisowej butelce mieszczącej 11ml produktu o zakrętce w kolorze lakieru, bardzo wygodnej i dobrze leżącej w ręku. Pędzelek jest miękki i ma klasyczny, wąski kształt. Przyjemnie mi się nim operowało :). Sam kolor w butelce wypada na neutralny czerwony z masą złotych glassflecków. Przy krawędziach butelki delikatnie widać jak łapie nieco malinowe tony i właśnie tak wypada na paznokciu.
Producent zaleca nałożenie 2 warstw i tyle właśnie widzicie na zdjęciu, natomiast już po pierwszej krycie było idealne, a szorstka powierzchnia była bardziej wyczuwalna. Kolejna warstwa wzmocniła kolor i ujarzmiła nierównomiernie rozmieszczone podczas pierwszej aplikacji drobinki. W słońcu widać, jak Illegal rozbłyskuje różnymi kolorami, mimo tego, że ma w sobie wyłącznie złote glassflecki. Przez częściowo transparentną bazę nabierają głębi i rozmaitych, ciepłych akcentów.
Zachwyciła mnie konsystencja piasków od p2- jest rzadka i lejąca, a przy tym wszystkim lekka jak chmurka. W duecie z wygodnym pędzelkiem malowanie jest wielką przyjemnością, bez większego wysiłku można namalować idealny łuk, trzeba by się też postarać by zalać skórki.
A teraz najfajniejsze, czyli wykończenie. Lakier możemy uznać za wyschnięty w momencie pojawienia się szorstkiej powierzchni (przypominającej w tym wypadku zużyty papier ścierny). Ma ona imitować drobne ziarna piasku. Sam czas schnięcia nie powala, jest raczej przeciętny. Przerażała mnie wizja tej szorstkości, ale okazuje się, że powierzchnia jest całkiem sympatyczna, nie ma szans na zaciąganie tkanin czy inne historie, osiągnięty efekt bardziej przypomina mi drobne brokaty bez top coatu :)
A teraz najfajniejsze, czyli wykończenie. Lakier możemy uznać za wyschnięty w momencie pojawienia się szorstkiej powierzchni (przypominającej w tym wypadku zużyty papier ścierny). Ma ona imitować drobne ziarna piasku. Sam czas schnięcia nie powala, jest raczej przeciętny. Przerażała mnie wizja tej szorstkości, ale okazuje się, że powierzchnia jest całkiem sympatyczna, nie ma szans na zaciąganie tkanin czy inne historie, osiągnięty efekt bardziej przypomina mi drobne brokaty bez top coatu :)
Trwałość w moim przypadku była przedziwna. Lakier dostał 3 szanse i za każdym razem po kilku godzinach od aplikacji odpryskiwał z uszkodzonych paznokci, podczas gdy na tych w dobrym stanie trzymał się do zmycia- 11 dni. Domyślam się, że osoby o cienkich i elastycznych paznokciach mogą mieć z nim problem. Zmywa się podobnie jak zwykłe glassflecki, a piasek nawet przy szorowaniu nie wykazuje tendencji do gromadzenia się w zakamarkach okolic paznokci.
Lakiery dostępne są w niemieckich drogeriach DM oraz na lokalnych aukcjach internetowych. Za 11ml produktu zapłacimy ok 1,90 Euro, bądź 20+/- zł w sieci.
Tłumaczenie jutro ;)
Czekałam na tą notkę! I czekałam! I się doczekałam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie czytać, bo nawet bez oglądania zdjęć mam przed oczami lakiery, które opisujesz.
I piaski z P2 uwielbiam. Są piękne, trwałe i w ogóle <3 :D
Cierpliwość jest cnotą, tak niektórzy mawiają :)
UsuńSama na pewno wiesz, że nie wszystkie okoliczności zawsze sprzyjają dodawaniu postów, ten wciąż czeka na tłumaczenie.
Bardzo cieszę się, że lubisz tu zaglądać. Każda kolejna osoba zostająca tu na chwilę jest dla mnie kolejną cegiełką podbudowującą w przekonaniu, że może jednak sprawdzam się w tym, co robię.
P2 owszem, ma bardzo trwałe piaski, ale musiałem wspomnieć o zmniejszonej trwałości na uszkodzonej płytce. Może jakaś baza rozwiązałaby ten problem.
Przepiękny! Kocham konsystencję piasków. Leiste, ale dobrze kryjące lakiery : ))
OdpowiedzUsuńCo więcej mogę powiedzieć? Opisałeś każdy, nawet najdrobniejszy aspekt!
Paznokcie rewelacja!
Dzięki! Muszę przyznać, że jesteś dla mnie wielką inspiracją jak i motywacją w działaniu, jestem wdzięczny, za każde Twoje wskazówki :)
UsuńSzkoda, że klasyczne lakiery tak rzadko wykazują podobne właściwości jak te o piaskowym wyończeniu...
Rozłożyłeś mnie kompletnie! Ja - inspiracją? Nigdy nie pomyślałbym, że ktoś może powiedzieć mi coś tak miłego. Dziękuję : ))
UsuńJak patrzę na Twoje paznokcie to ja czuję motywację. Coraz piękniejsze, a moje w strasznym stanie. Marzę o tym, żeby każdy lakier miał konsystencję piasków : DD
Nie mam nic przeciwko temu, gdybyśmy mieli się wzajemnie motywować ;)
UsuńA wręcz będzie mi bardzo miło.
Przecież widuję Twoje paznokcie, nie dramatyzuj :)
Na zdjęciach! Które mogę edytować w prawo i lewo. Brutalne zasady blogowania : DD
UsuńMoje również widzisz w podobnych okolicznościach:)
UsuńRemis.
Jest super, muszę się w końcu rozejrzeć za tymi p2 :)
OdpowiedzUsuńW Polsce to chyba zostają Ci aukcje allegro za absurdalną kwotę :(.
UsuńChyba, że masz blisko do niemieckiej granicy, bądź znasz kogoś takiego- wówczas na prawdę warto pomyśleć o P2 i to nie tylko o piaskach, ponoć mają bardzo dobre i nie drogie lakiery :)
na razie wytrzymam do września i pierwszej wizyty w dm - nie lubię przepłacać :)
Usuń:D w końcu notka ^.^
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity dar malowania słowem, uwielbiam czytać Twoje notki! uwielbiam.
Piaski z p2... <3 (co ja tu więcej będę pisać!).
PS Z każdym postem masz coraz ładniejsze paznokcie!
Dziękuję!
UsuńDobry stan paznokci i ich okolic to u mnie niestety tylko stan przejściowy, jednak od czasu prowadzenia bloga jestem zdecydowanie bardziej świadomy tego co się z nimi dzieje :)
Piękny lakier! Z chęcią bym przygarnęła. I skoro nie zaciąga ubrań i się 'nie czepia' ;) to byłby idealny :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem jak bardzo lubiłby się z materiałami takimi, z jakich wykonane są np rajstopy ale wydaje mi się, że też trzeba byłoby się postarać by je uszkodzić.
UsuńW końcu jakaś czerwień i tu zawitała :)
OdpowiedzUsuńPisałeś, że ma leistą konsystencję.. Szkoda, że po paru sekundach nie można tego powiedzieć o piaskach z Golden Rose, ale o nich napiszę za jakiś czas.
I mnie też nie dopadło kawiorowe szaleństwo, chociaż kupiłam ostatnio jakieś mini kuleczki, milimetrowe. Obklejanie całego pazura mi się nie podoba, szczególnie jak zdobienie nie jest uporządkowane.. więc trzeba będzie coś wymyślić ;)
Teraz podziwiania zdjęć część dalsza :))
Zawitała, ale częstym gościem nie będzie.
UsuńPiasków od GR wciąż nie mam i czekam, aż lokalne stoiska w końcu dostaną pierwszą dostawę, interesuje mnie jeden- góra dwa kolory, które przed zakupem wolałbym zobaczyć na żywo. Czekam na Twoją opinię na ich temat.
Te kawiorowe kuleczki dają duże pole do popisu, ale dla mnie znów zakrawają o koronkową robotę, pracy z nimi bez lupy sobie nie wyobrażam :D
polecam wypróbowanie piasków Kiko i Opi - to są dopiero kolory, łatwość aplikacji i trwałość! :-)))
OdpowiedzUsuńKurcze, właśnie opi w większości swoich piaskowych kombinacji kolorystycznych nie trafiają do mnie, w przeciwieństwie do p2. Poza tym to zupełnie nie jest moja półka cenowa- nieosiągalna na studencką kieszeń, raczej dobrowolnie w coś, co mnie nie porwało od pierwszego wejrzenia pakować funduszy nie będę, ale dzięki za wskazówki. O obu markach pewnie pomyślę w kontekście klasycznych lakierów:)
UsuńTo sprawdz ados:) pomaranczowy piasek zostal skwitowany przez mojego faceta: no celulits!
Usuńładniutki :) choć GR chyba ma ładniejsze kolorki jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńzrecenzowałam Twojego MIYOwego faworyta z flejksami ło tutaj:
http://aronanails.blogspot.com/2013/05/miyowe-srody-part-viii.html#comment-form
jestem ciekawa, co o nim sądzisz :)
GR w ogóle ma dużo szerszą ofertę kolorystyczną, też mi parę pozycji wpadło w oko :)
UsuńDziękuję za pamięć, zaraz zerknę na recenzję
mam prawie całą serie tych lakierów i je uwielbiam! są po prostu idealne <3 illigal to mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńW niedalekiej przyszłości planuję jeszcze swatch granatowego Confidential- zapowiadają się fajerwerki :) Jeśli właściwości będą podobne do Illegal, to będę bardzo zadowolony.
UsuńMuszę Cię tu zbesztać na całego! Pisz częściej!!! PROSZĘ! :D Sorry dziewczyny, ale nikt nie piszę tak pięknie jak Swatchmen. Mogłabym Cię czytać godzinami, to jak opisujesz lakier jest przeobłędne! Ja prawdopodobnie nad złożeniem jednego tak wspaniałego zdania jak Twoje musiałabym siedzieć godzinę :P Także Kochany, nie ma gadania tylko piszesz dla nas częściej :D
OdpowiedzUsuńCo do lakieru. Piękna czerwień, która akurat mnie nie skusiła na tyle, żeby ją kupić, ale u Ciebie prezentuje się zabójczo. Ja w swojej piaskowej kolekcji mam 4 piaski od p2 i jest to cztste srebro, księżniczkowy róż, wyrazisty róż ze złotym shimmerem i piękny granat. Czerwony nie jest moim ulubionym lakierem, na swoich paznokciach toleruję chyba tylko klasyczną czerwień. Ale u Ciebie wygląda to pięknie. No i widzę więcej zdjęć pojawiło się w notce - super! :) Tak zadbane skórki i paznokcie mogę oglądać na dziesiątkach zdjęć - aj, zazdroszczę ^^
Hm, no co więcej pisać, jak zawsze wspaniała recenzja, cudne zdjęcia. BOMBA *.*
wiesz że coś w tym jest- sama uwielbiam tu zaglądać i czytać na nowo stare wpisy :D może pisał byś i moje teksty na bloga co :D hehe
Usuńja mam tak samo, mam tak samo :D
UsuńB. i cała banda- jak czytam Wasze blogi to zawsze tkwię w przekonaniu, że Wasze posty są o wiele bardziej treściwe i przyjemne w czytaniu :)
UsuńCzęsto kiedy piszę swoje, to gdzieś gubi mi się zaplanowany porządek pracy, a z efektów nie jestem do końca zadowolony, tylko zawsze dochodzę do wniosków, że szkoda mi spędzonego nad pisaniem czasu i nie często poprawiam treść. Tym bardziej za każdym razem zaskakuje mnie mnie twierdzenie, że dobrze się to czyta- no okej:D w takim razie może i lepiej, że efekty pisania są dalekie od zaplanowanego "ideału", to w końcu czytelnikom ma się podobać :)
Zdjęć pojawiło się sporo, bo wydaje mi się, że ten lakier zwyczajnie na nie zasługuje. Wiem, że wszystkie do siebie podobne ale na każdym wypada trochę inaczej ;)
Ah i w ogóle jak patrzę na Wasze avatary to mam ubaw- każda coś dłonią zasłania:D
Usuńpo prostu masz talent do pisania i samo wychodzi super :)
Usuńa propos avatarów- rzeczywiście, aż sama zaczęłam się smiać!!
No to już Twoje zdanie :)
UsuńKtóre oczywiście bardzo cieszy!
Normalnie niczym aniołki Charliego :D
Ja akurat posiadam lovesome i jestem zakochana w tym piasku. Ogólnie póki co P2 dla mnie górują pod względem tej tekstury. Tak jak piszesz, konsystencja świetna, wygodny pędzelek - maluje się nim bardzo przyjemnie, a tekstura milutka w dotyku (ja cały czas noszenia lovesome macałam się po paznokciach^^). Mnie najbardziej przerażała wizja zmywania piasku (lovesome był moim pierwszym), ah jakie miłe zaskoczenie mnie spotkało gdy lakier zszedł tak szybko jak każda inna zwykła emalia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne odczucia co do piasków od P2, chociaż w moim przypadku czerwień nie należy do pożądanych kolorów na paznokciach ;) Co do tekstury, to bardzo często dotykałem paznokciami ust- bardzo dziwaczne ale i przyjemne uczucie :D
UsuńMi bardziej się podoba właśnie ten Illegal niż Seductive - ale obydwa bardzo lubię :) U mnie te lakiery schną w ekspresowym tempie, więc nie wiem od czego to zależy. W sumie nie mam żadnego porównania do innych piasków - dzisiaj będę miała mój pierwszy z Golden Rose Holiday i posiadam także ostatnio zakupiony z firmy Misslyn, ale jeszcze nie używałam, więc nie chcę porównywać. Dla mnie aplikacja, konsystencja piasków z P2 jest idealna - za taką śmieszną cenę aż żal ich nie kupić :) Jakie ty masz już piękne paznokcie - brawo dla Ciebie, że doprowadziłeś je do takiego stanu :) Wspaniale piszesz notki, aż chce się czytać :)
OdpowiedzUsuńSeductive w końcu nie miałem okazji spróbować, może zmieni się to w przyszłości, cieszę się, że w ogóle mogłem przyjrzeć się piaskom od p2 z bliska, bardzo ciekawe doświadczenie. Czekam na porównanie piasków i relacje z Holiday GR.
UsuńNad paznokciami wciąż pracuję ;)
Pierwsze co mi się rzuciło na oczy (jeszcze nie czytałam tekstu) wow ale ładne i zadbane masz teraz paznokcie i skórki^^ teraz wracam do czytania tekstu.
OdpowiedzUsuńMoże to wynika z faktu że nie lubię czerwieni na paznokciach, ale lakier mi się nie podoba. Naprawdę wygląda troszkę jak papier ścierny :) jakoś na mnie wrażenia nie robi. Dodatkowo wolę piaski jednobarwne. Ale to tylko lakier- i tak zachwycam się twoimi paznokciami (przynajmniej ja przyzwyczaiłam się u ciebie do krótkich pazurków gdzie to widać nawet opuszki ^^)
Dziękuję! Bardzo cieszą mnie Twoje słowa i to, że zauważyłaś zmianę. Daleko mi jeszcze do osiągnięcia dobrej kondycji paznokci i ich okolic, tym bardziej, że bardzo często zdarza mi się je uszkodzić przy pracy- nie mogę pozwolić sobie na zbyt długie, stąd początki bloga obfitują w zdjęcia paznokci o długości "na minusie" :P dodatkowo codzienna chemia i rozpuszczalniki od paru lat skutecznie robią susz na skórkach, ale podbudowałaś mnie bardzo:)
UsuńZa czerwonymi lakierami też nie przepadam. Kolor nawet lubię, ale nie koniecznie na paznokciach. Natomiast to mój pierwszy kontakt z piaskowym wykończeniem i jestem pod nieustannym wrażeniem struktury,jaką stwarza na płytce paznokcia, chociaż wielkim fanem piasków raczej nie zostanę, traktuję je jako sezonową ciekawostkę :) O jednokolorowych piaskach uważam, że widać na nich doskonale tą szorstką fakturę, nie ma w nich brokatu czy drobinek, które wizualnie przekłamują.
A to gdzie ty pracujesz jak można wiedzieć? Zaintrygowałeś mnie :D Cały czas zakładałam że pewnie jesteś adeptem jakiegoś ASP lub innej szkoły artystycznej :)
UsuńA zmiany widać i to spore- oby tak dalej to rosło :)
Właśnie musiałem skrócić paznokcie do długości którą spróbuję pogodzić z pracą.
UsuńASP? skąd taki pomysł? :) Ja tam prosty człowiek, po biologii jestem ( z matematyką, chemią i fizyką w tle, więc ściśle).
Gdzie pracuję to trudne pytanie, bo w paru miejscach w zależności od zleceń :) Ale głównie manualnie, jako lakiernik bądź przy wyklejaniu reklam czy przy sztukaterii, w wolnym czasie coś graficznie podziałam. Wszędzie zbyt długie paznokcie przeszkadzają.
A no właśnie twoje zapędy graficzne mnie zmyliły- nie każdy ma i w ogóle wie czym jest areigraf :D do tego twoja biżu- byłam pewna że jesteś właśnie po jakiejś szkole artystycznej. Nie wiem czemu właściwie :)
UsuńAerografem to śmigam modelarsko wyłącznie :) żadne grafiki czy obrazy, od czasu do czasu mani, a to wszystko i tak wyłącznie hobbystycznie. A biżu no cóż, też chciałem spróbować:D
UsuńDobrze, że mnie google uświadomiło, że są w sprzedaży szklane kaboszony bo już chciałem rzeźbić formę i żywicą wylewać!
Lakier jest cudny:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ma swój urok :)
Usuńmam podobny piaskowy z golden rose i schnięcie nie powala
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, ciągle rozglądam się za piaskami z GR i do końca nie wiem czego mogę się po nich spodziewać.
UsuńWidziałam już na kilku blogach efekt takiego lakieru na paznokciach i muszę przyznać że świetnie wygląda. Koniecznie muszę sobie sprawić taki prezent:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs:
http://agathevanilla.blogspot.com/2013/05/zapraszam-na-rozdanie.html
Polecam zaopatrzyć się w jakiś z lakierów o takim wykończeniu, by zaspokoić swoją ciekawość i sprawdzić, jak można się w nim czuć :) Pierwsze wrażenie jest na prawdę zaskakujące. Dziękuję za link do konkursu, ale pozwolę sobie nie brać udziału- trochę nie mój zakres upominków ;)
UsuńTy miałeś rację! Czerwień ni cholery do Ciebie nie pasuje :( Mimo to sam lakier jest świetny i chyba wiesz, że już nie mogę się go doczekać ^^ Twoje paznokcie z posta na post wyglądają co raz ładniej aż zaczynam Ci zazdrościć. Jestem z Ciebie taaaka dumna ;D
OdpowiedzUsuńNo ja nawet nie wiedziałem czy mi pasuje, tylko na samą myśl o czerwieni na paznokciach dziwnie się czułem, podobnie po pomalowaniu, chociaż całokształt lakieru bardzo mi się spodobał :) W ogóle to zajebiście jest być czyimś powodem do dumy, ha :D
UsuńA piasek czeka, aż zechce mi się wyzdrowieć i powędrować na pocztę
Co za przebitka- 2euro vs 20 zł, nieźle. Kolor ładny, ja do końca piaskowa jestem więc specjalnie mnie nie zachwyca:)
OdpowiedzUsuńUroki osiągnięcia lakierów w kraju, w którym są niedostępne :) Tutaj mam troszkę odwrotnie- faktura mnie intryguje, ale kolor trochę nie mój.
UsuńMnie się na Tobie podoba, ale to Ty masz się w nim dobrze czuć:)
UsuńSłuszne spostrzeżenie. Chociaż znając siebie to możliwe, że z czasem zmienią się moje gusta. Maluję paznokcie od niedługiego czasu, trudno mi więc wyrobić swoje poglądy na temat wykończeń czy kolorów:)
UsuńBoski! :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba, niestety kolor nie mój :)
Usuńa wiesz mi się wydaję, że ten p2 jest jednak bardziej malinowy od golden rose. więc chyba jednak nie są identyczne. choć faktycznie bardzo podobne ;) ale oba są śliczne :)
OdpowiedzUsuńMoże jest to też kwestia moich zdjęć, z których ta bardziej malinowa część cyknięta została w cieniu, a może masz rację-trudno mi to rozstrzygnąć bez porównania obu lakierów w jednakowym środowisku, zaraz obok siebie :)
Usuńno wiem. ale też wydaje mi się że p2 ma trochę mniej tych złotych drobinek niż gr ;) tak tak będę się dalej mądrzyć mimo że nie mam p2 :p ale za to powiem Ci że ten gr jest identyczny jak jinx z dziewczyn bonda od opi. i to jest sprawdzone ;)
UsuńO, ciekawe porównanie :) Jak w końcu lokalne stoiska GR dostaną piaski to chyba przejdę się w ramach porównania z tym czerwonym illegalem i sam spróbuję doszukać się podobieństw bądź różnic.
UsuńJa tam "mądrzenia" Twojego nie odczuwam:P
ja się boję momentu kiedy moje stoisko GR będzie miało piórka, ale pewnie na to jeszcze poczekam bo piasków też ani widu ani słychu :P ale biorąc pod uwagę, że tam zawsze ceny są wyższe niż wszędzie indziej (niedawno kupiłam ten zielony GR rich color co pokazywałeś za 10zł :P) to pewnie piaski i piórka będą po jakieś 15zł...
Usuńa tymczasem czekam na porównanie P2 i jak już kupisz lub zobaczysz to z GR ;)
aaaa i jak byś chciał zobaczyć porównanie jinx opi i właśnie tego GR 53 to robiła je Diunay o tu: http://diunay.blogspot.com/2013/05/konfrontacja-opi-jinx-vs-golden-rose.html
:)
Zastanawia mnie polityka Twojego stoiska GR. Pytałaś się może, dlaczego mają taki rozrzut cenowy w stosunku do cen na stronie producenta? Oczywiście, fajnie gdy zdarzają się promocje, jakie czasami można złapać na nowe kolekcje, ale regularna cena wyższa o parę zł to ostre przegięcie. Na Twoim miejscu zapytałbym się nawet polskiego przedstawiciela, czy jest to przypadkiem zgodne z prawem i polityką GR.
UsuńPoza tym u mnie piasków też nie widać, piórka pewnie będą w wakacje biorąc pod uwagę rozwój zdarzeń ostatnimi czasy. Dzięki za linka- wpadam! :)
W Koszalinie na wyspie GR lakiery też są droższe niż normalnie- dopóki nie zajrzałam na stronę GR gdzie zobaczyłam że rich color są po 6zł byłam pewna że kosztują 10! Ale ostatnio odkryłam małą drogerię gdzie można je dostać za niecałe 5zł :) ale piasków też u mnie nie widać :(
Usuńsą jeszcze stoiska, w których nie ma piasków? Dafuq...
UsuńZawsze wydawało mi się, że stoisko producenta = ceny producenta, to trochę zastanawiające.
I Rich Color za 10zł, przegięcie. Widać, miałem szczęście kupując je stacjonarnie za 6zł..
mnie się bardzo podoba :) uwielbiam wykończenie piaskowe i to się raczej nigdy nie zmieni, sama jak już kiedyś pisałam u Ciebie na blogu posiadam dwie sztuki i ani razu jeszcze nic nimi nie zmalowałam - czas to zmienić :D
OdpowiedzUsuńNo pamiętam właśnie, że pisałaś już o tym jakiś czas temu. Do tej pory nic się nie zmieniło? Musisz nad tym popracować, póki jeszcze są modne :)
Usuńuwielbiam czytać twoje posty, pięknie operujesz słowem, opowiadasz taką historię ,że czytam skrupulatnie od pierwszego do ostatniego słowa! a lakier jest przepiękny, mam nadzieję ,że piasek z p2 wpadnie mi w łapy bo jestem nimi zauroczona :)
OdpowiedzUsuńRozpływam się po takiej ilości cukru, bardzo cieszę się, że moje opisy przypadają Wam do gustu, chociaż gdy już opracuję post- nigdy nie jestem z niego zadowolony, daleko mu do ideału, który na początku zrodził się gdzieś w planach. Może jednak postom wychodzi na dobre to, że rozmijają się z moimi założeniami. :)
Usuńza mną nie przemawiają lakiery pisakowe ale lubię patrzeć na nie
OdpowiedzUsuńTo trochę podobnie jak ja :)
UsuńLubie piaski, tylko p2 online jest ciut za drogie. Btw. pomysł z malowaniem paznokci aerografem jest genialny :D
OdpowiedzUsuńNa allegro jest opcja dla desperatów :)
UsuńDzięki!
Ten lekki złoty dodatek trafia w moje serce ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie stanowi ciekawe połączenie z bazową czerwienią :)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńInteresujący blog.
Dziś właśnie chce sobie kupić jakiegoś piaskowca. Ciekawią mnie te lakiery. Jak narazie widuje na zdjęciach i ładnie się prezentują.
Dziękuję!
UsuńMam tylko 2 piaski, gdyż wielkim fanem takiego wykończenia nie jestem, więc trudno mi coś doradzić. Natomiast gdybyś miała dostęp do tych od p2- to szczerze polecam, tanio, a na prawdę dobrze :)
kilka zakupionych już, wstępnie jestem zaspokojona lakierowo
UsuńHaha, to na moment spokój :)
UsuńPiękny! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńjaki piękny ! muszę go mieć !!
OdpowiedzUsuńjuż u ciebie zostałam na zawsze ! świetny blog !
zapraszam do mnie
http://margarittasdiy.blogspot.com/
Polecam i ślicznie dziękuję:)
UsuńMarzy mi się czerwony piasek :) jednocześnie chciałabym jakiś lakier z P2 :) Ten byłby idealny bo zaspokaja jedną i drugą chęć :D
OdpowiedzUsuńTeraz pojawiło się już wiele czerwonych piasków, mam nadzieję, że znalazłaś coś odpowiedniego dla siebie:) Chociaż jak dla mnie P2 wygrywa z innymi trwałością i przyjemnością płynącą ze współpracy z lakierem i samej aplikacji
Usuńcudowny lakier:) co tu dużo pisać... kupiłam dziś (i już nawet zmałowałam coś podobnego) w osiedlowej drogerii.. mieni się tylko bardziej malinowymi drobinkami:)
OdpowiedzUsuńPamiętam, widziałem, jednak jak dla mnie wciąż bardzo podobny do P2.
UsuńWszystkie te piaskowe czerwienie są jakoś podejrzanie do siebie podobne :)
Wygląda idealnie! To jeden z tych lakierów, który robi na mnie ogromne wrażenie! Elegancja i klasa sama w sobie.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz:)
UsuńRównież uważam, że ten piasek ma coś w sobie, chociaż teraz pojawiło się tyle podobnych propozycji, że trudno uważać go za oryginalny.
Przepiękny ten czerwony piasek! Ja jeszcze się nie pokusiłam na żadnego piaskowego cudaka, ale chyba najwyższa pora to uczynić ;). No ale to może po sesji... ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci piaski!
UsuńNajczęściej mają świetne właściwości- delikatną, lekką konsystencję, wygodne pędzelki, dobre krycie i czas schnięcia oraz najczęściej fajną trwałość. Dla mnie faktura jest trochę zbędnym dodatkiem, ale jakoś specjalnie mi nie przeszkadza.
A ja lubie czerwienie a ten piasek jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz- polecam:)
Usuń