26 stycznia 2014

Peach Melba z ćwiekami

Przychodzę dzisiaj z krótkim, zdobieniowym postem.
Trudno mi się rozpisywać, bo jak widać zdobienie jest minimalne i banalnie proste. Lakierem bazowym była brzoskwinia Peach Melba od Barry M, a ozdoby to małe, metalowe ćwieki, które zawdzięczam Tamit24 :).
To było moje pierwsze podejście do ich "mocowania", jak widać nie do końca udane. W sumie do teraz nie wiem czy lepiej przyklejać je do jeszcze mokrego lakieru bazowego czy może na kroplę bezbarwnego. Przymocowane do bazy trzymały się świetnie, bo aż do zmycia, ale ciągle towarzyszyło mi uczucie lekkiego ucisku pod płytką paznokcia... chyba się do tego nie nadaję.
W metalowych ozdobach najbardziej podoba mi się to, że są wielokrotnego użytku i posłużą nam do momentu gdy ich gdzieś nie posiejemy. Sprawa z kolorowymi ozdobami tego typu ma się trochę gorzej- podczas zmywania manicure najprawdopodobniej zmyjemy też kolorową warstwę którą zostały powleczone, jednak jeśli nie przeszkadza Wam powierzchnia odsłoniętego metalu- wciąż można ich używać.
A o Peach Melba, która okazała się zupełnie nie moim kolorem już wkrótce.



19 stycznia 2014

Paese 326

Dzisiaj mam do pokazania kolejny z piaskowych lakierów Paese, tym razem w dużo spokojniejszej wersji.
326 to bardzo jasny, pudrowy róż w trochę spranym wydaniu. Kolor jest stonowany i mało intensywny, a do tego wszystkiego zupełnie kremowy. Co prawda w butelce widać jakieś majaczące punkty, nie jest to jednak brokat tylko drobiny nadające piaskowej tekstury.
Właściwości 326 są niemal identyczne jak opisywanego wcześniej 324 (TU). Główna różnica polega na prostym, niczym niewzbogaconym kolorze, przez co szorstka tekstura jest dużo łatwiejsza do zauważenia. 326 nie wysycha jednak do całkowitego matu, a raczej do lekko błyszczącej satyny. Efekt bardziej przypomina mi mokry żwir niż piasek ;). W dodatku różowa baza nie wszędzie równomiernie osiada, co skutkuje miejscami o mniej zauważalnej teksturze i większym połysku (środek wskazującego i brzeg serdecznego). Było to dla mnie spore zaskoczenie, bo przecież lakier fajnie współpracuje i aplikuje się wygodnie. Nie jest to jakoś straszliwie drażniące, ale może być upierdliwe, jeśli jesteście perfekcjonistami. Co jeszcze rzuciło mi się w oczy- na piaskowych lakierach o jednolitym, kremowym kolorze szybciej widać zanieczyszczenia. Tak, to wyrabia nawyk częstego mycia dłoni :D
Lekka konsystencja, czas schnięcia i krycie po dwóch warstwach to kolejne wspólne cechy (zakładam, że dla całej piaskowej serii). W sumie nie piszę więcej, bo będę się powtarzać. Lakier jest bardzo fajny i jedynym minusem jest to nieregularne osiadanie bazy, chociaż na pełnym mani przytrafiło mi się raptem trzy razy. Trochę wprawy i pewnie idzie to opanować.

Za 9 ml produktu zapłacimy od 9,00 do 15,90 zł. Lakiery dostępne w wielu drogeriach, niekoniecznie markowych, lub na stronie producenta. Paese NIE TESTUJE swoich produktów na zwierzętach.



5 stycznia 2014

Paese 324

Nigdy wcześniej nie wpadły w moje ręce lakiery tej firmy i nie wiedzieć czemu - trudno było mi się do nich przekonać. Paese jest Polskim producentem i o ich produktach krąży wiele dobrych opinii. Dodatkowo od zawsze marzył mi się "asfaltowy" piasek, czarny i wzbogacony o jakieś jasne drobiny. Po wrzuceniu na paznokcie pierwszego (i najprawdopodobniej ostatniego) lakieru Golden Rose z piaskowej Serii Holiday przeszła mi ochota na kupowanie oczekiwanej 60, bo już numer 58, delikatnie mówiąc, rozczarował mnie. Z tego co widzę na zdjęciach w sieci to GR Holiday 60 i Paese 324 są bardzo do siebie podobne o ile nie identyczne. Nadarzył się idealny moment by przekonać się o jakości lakierów Paese i mój wybór był oczywisty- czarny piasek z numerem 324.

Właściwie to lakier czarny jest tylko w butelce. Po wyschnięciu traci głębię na rzecz wypłowiałej, ciemnej szarości. Staje się całkowicie matowy i tylko stado drobnych, srebrnych piegów subtelnie go rozświetla. Wygląda jak asfalt lub papier ścierny :).
324 cenię sobie za wyśmienitą konsystencję. Bardzo lekką, idealnie wyważoną i trochę lejącą. W duecie z miękkim, klasycznym pędzelkiem aplikacja to przyjemność, która przebiega bez problemu i nie wymaga od nas skupienia całej uwagi czy przesadnej ostrożności. Nie mogę jednak zaliczyć kwadratowych nakrętek do najwygodniejszych ale można to jakoś przeżyć. Korzystając z lakierów o wykończeniu piaskowym ciągle towarzyszy mi wrażenie, że szybko ich ubywa. W tym przypadku jest podobnie, chociaż pełne krycie uzyskamy po 2 przeciętnych warstwach. Mam kilka piaskowych emalii rożnych producentów i mogę śmiało stwierdzić, że lakiery Paese plasują się w ścisłej czołówce pod względem czasu schnięcia. Oczywiście dużo zależy od obfitości malowanych warstw, ich ilości, a nawet bazy.
Jedna z informacji na zakrętce brzmi: "LAKIER DO PAZNOKCI o przedłużonej trwałości". Piaski z reguły nie są zbyt odporne na uszkodzenia, nie trzymają się dobrze na elastycznej płytce i chętnie odpryskują pokaźnymi kawałkami, a tym czasem 324 trzymał się u mnie rewelacyjnie przez kilka dni, odsłaniając jedynie końcówki po trzecim. W moim przypadku trwalszy okazał się jedynie piasek KIKO (nie zapominajmy, że o trwałości trudno pisać obiektywnie).

Zdaję sobie sprawę z tego, że porównywanie wszelkich brokatowych piasków do kruszonych kamieni szlachetnych staje się trywialne. Jednak spójrzcie na ostatnie zdjęcie butelki postawionej na zakrętce i na tego kosmicznego bloba, naćkanego drobnym brokatem niczym nieokreślona bliżej forma rzeźby ubrana w diamenty, umieszczona pod szklanym kloszem i ustawiona na czarnym postumencie (nie, nie ćpię).
Bardzo podoba mi się również sama forma produktu. Na butelce nie ma żadnych wytłoczonych, naklejonych lub nadrukowanych "ozdobników". Jest zupełnie czysta, pełen minimalizm. Nazwę producenta oraz numer lakieru wraz z innymi danymi naklejono na zakrętce. Brakuje mi natomiast informacji o rodzaju wykończenia. Jeśli ktoś spodziewa się gładkiej czerni usianej srebrnym brokatem może się ostro przejechać. W butelce nie znajdziemy też kulki, która pomogłaby rozmieszać stojący lakier.
Z dodatkowych informacji: lakier zakręcany jest na "klik", dzięki czemu bez większego wysiłku zakrętka równa się z kształtem butelki, zachowując spójną bryłę.
Podsumowując: bardzo fajny produkt o wysokiej jakości. Dobry i Polski :)

Za 9 ml produktu zapłacimy od 9,00 do 15,90 zł (324 złapałem za 11,90 zł, inny egzemplarz za 9,50zł). Lakiery dostępne w wielu drogeriach, niekoniecznie markowych, lub na stronie producenta.
Paese NIE TESTUJE swoich produktów na zwierzętach.


Butelka Paese 324
Pędzelek Paese 324
Mocne słońce
Mocne słońce

Światło naturalne
Światło naturalne
Światło naturalne
Cień
Cień
Sztuczne oświetlenie
Sztuczne oświetlenie


Sztuka Nowoczesna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...