Śpieszę do Was z tym maksymalnie jesiennym lakierem, póki jeszcze za oknem trochę zieleni chociaż na trawnikach. Właściwie to GR Matte Satin wprowadzono latem, ale nie kojarzy mi się z niczym innym jak z jesienią (no dobrze, jeszcze z kolorem pęcherzyka żółciowego i rozmokłym mchem w runie leśnym).
Znów mamy do czynienia z butelką nawiązującą kształtem do wieży Eiffela. Srebrna zakrętka dopełnia tego wątpliwego wizerunku ale jest przynajmniej bardzo wygodna. Natomiast pędzelek to klasyczna, wąska miotełka z miękkim włosiem, bardzo przyjemna w aplikacji lakieru. Szkło butelki jest matowe, co nawiązuje do matowych i satynowych wykończeń, jednak w tym przypadku połysk lakieru jest dość mocno intensywny i moim zdaniem ma niewiele wspólnego z satyną, dla porównania przedostatnie zdjęcie pokazuje lakier solo i z top coatem GR Gel Look.
Matte Satin 207 to fenomenalny kolor oliwkowej, mszystej, brudnej zieleni z małym % mikro pyłku w srebrnym i złotym kolorze, który w słońcu ukazuje swój holograficzny charakter. Ma w sobie coś frostowego, bo po wyschnięciu widać lekko drogę prowadzenia pędzla, co najlepiej widać na zdjęciach z top coatem. W tym przypadku trudno było wybrać tylko parę zdjęć :P
Jeśli podobnie jak ja preferujecie rzadsze lakiery to ten będzie idealny, należy tylko uważać przy skórkach, a odwdzięczy się równą i gładką powierzchnią wolną od bąbelków. Schnie bardzo szybko i co najlepsze- do całkowitego pokrycia wystarczy TYLKO JEDNA WARSTWA. Na zdjęciach jak zwykle widzicie dwie (wówczas schną nieco dłużej), a to tylko z powodu mojej kanciastej płytki, gdzie drugą warstwę kładę by ją wyrównać, a nie po to, by podsycić kolor.
207 to w dodatku jeden z najszybciej zmywalnych lakierów w mojej "kolekcji". Szybko wchłania zmywacz i schodzi gładko bez szorowania wacikiem, jednak barwi skórki i polecam od razu po usunięciu dokładnie umyć dłonie. Mydło załatwi sprawę.
Za 11,5 ml produktu zapłacimy ok 6,50 zł. Lakiery Golden Rose kupicie w osiedlowych drogeriach lub w internetowym sklepie producenta.
W sztucznym świetle:
Z top coatem (Golden Rose Gel Look Top Coat):
Porównanie z topem i bez:
Nie cierpię satynowych lakierów bo mam poobdzierane paznokcie i kiepsko to wygląda, ale u Ciebie kolor wyszedł bardzo ładnie :) Faktycznie taka późna późna jesień :)
OdpowiedzUsuńU mnie też lakiery wydobył nierówności przy wolnym brzegu, nie wygląda to najlepiej i nie zdarza mi się przy innych lakierach, widocznie taki urok satynowych.
Usuńobłędny kolor i wykończenie :)
OdpowiedzUsuńPopieram :)
Usuńjest piękny, ale zastanawiam się czy nie jest przypadkiem taki sam/bardzo zbliżony do colour alike 543, który mam. ale chyba jednak nie :P
OdpowiedzUsuńTaki sam nie jest, w CA jest dużo duochromu, a GR ma jedynie lekko złotawy połysk w słońcu, ale teraz zaczynam też potrzebować CA :D
Usuńa ja chyba zaczynam potrzebować tego golden rose :P
UsuńPłynny przepływ informacji między blogami jako główny motor napędowy zbytu w branży kosmetycznej :D
UsuńPotrzebuję teraz obu. Po co tu weszłam?
UsuńNie ma za co :P
Usuńgdyby nie fakt, że zielenie to nie są moje ukochane kolory, to pewnie już bym leciała gdzieś go upolować :D
OdpowiedzUsuńCo zrobić, że mam taki niezbyt popularny gust.. :)
UsuńKolor kompletnie nie mój.
OdpowiedzUsuńNie mój kolorek...
OdpowiedzUsuńJest bardzo urokliwy ale to zdecydowanie nie mój kolor
OdpowiedzUsuńKurcze, nie idzie wszystkim dogodzić :P
UsuńTo raczej nie mój kolor :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego Zimowego Projektu :). więcej informacji na: http://asiulcowaa.blogspot.com/2014/11/zimowy-projekt.html