Na dzisiaj mam ostatni już lakier spośród moich Jolly Jewels, swatche numerów 110 oraz 123 znajdziecie >>TU<< i >>TU<<.
Jolly Jewels 101 to rozmaite, nieregularne skrawki wielokolorowej folii zatopione w bezbarwnej bazie. Spośród moich trzech lakierów ten ma najgęstszą i dość ciężką konsystencję. Trudno pomalować nim równomiernie paznokcie, a pełnego krycia zdecydowanie nie uzyskamy, chociaż nakładało mi się go sympatycznie. Folia nie ma nic wspólnego z popularnymi flakies, nie zmienia tak mocno koloru i jest zdecydowanie grubsza, przez co podczas zmywania stawia podobny opór co brokaty, mimo wszystko po wyschnięciu tworzy gładką i błyszczącą powierzchnię. Udało mi się zidentyfikować niebieskie, zielone, czerwone i fioletowe skrawki, które w butelce wyglądają dość niepozornie i najlepiej wypadają na ciemnych lakierach.
Na zdjęciach jedna warstwa 101 na atramentowym Inglocie 710, bez top coatu. Tutaj folia wygląda jak okruchy opalitu albo kruszone, witrażowe szkło :). Czas schnięcia jest dla mnie zadowalający, mam wrażenie, że wysycha nieco szybciej niż 110 czy 123. Całą serię Jolly Jewels charakteryzuje długi, wąski pędzelek i brak metalowych kulek ułatwiających rozmieszanie lakieru. To chyba na tyle i tym postem zamykam swoją skromną kolekcję Jolly Jewels.
PS. Pytanie dla znawczyń i znawców tematu- mam problem z otagowaniem i określeniem wykończenia ze względu na rodzaj folii. Ktoś wie co to jest i jak się prawidłowo nazywa? Jest identyczna jak np. w Covered in diamonds od Color Club.
|
Golden Rose Jolly Jewels 101 w słońcu |
|
Golden Rose Jolly Jewels 101 w słońcu | |
|
Golden Rose Jolly Jewels 101 w cieniu |
|
Golden Rose Jolly Jewels 101 w cieniu |
|
Jolly Jewels 101 |
|
Jolly Jewels 101 zoom |
Za buteleczkę 10,8 ml zapłacimy od 10,00 do 12,99 zł.
Lakier dostępny w internetowym sklepie Golden Rose i lokalnie w wybranych drogeriach + stoiska GR.
Świetnie się prezentuje :) Że też na niego się nie skusiłam, jak zamawiałam swoje JJ...
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz tego typu błyskotki to szczerze polecam :)
Usuńfajniutko wygląda :) jeszcze nie mam żadnego lakieru z tej serii, ale jak tak wszyscy je mają, to może pora i na mnie :)
OdpowiedzUsuńPóki co możesz wybierać z 23 kolorów, jeśli lubisz brokaty to na pewno znajdziesz coś dla siebie.
UsuńBardzo mi się podobają Twoje opisy :) Dla mnie mogłoby nie być zdjęć, bo opis mówi wszystko :) A co do lakieru to zdecydowanie nie dla mnie. Od początku najmniej mi się podobał w całej serii i moje zdanie się nie zmienia. Wolę tradycyjne flakies.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za miłe słowa! Często z mojego opisu wychodzi masło maślane i cieszy mnie to, że znajduje jednak czytelników :) A zdjęć mogłoby nie być też dlatego, że mam beznadziejne paznokcie- ale ciągle nad nimi pracuję!
UsuńŁapiąc za ten lakier spodziewałem się właśnie wielokolorowych flakies typu lakierów Nfu Oh, a tu zonk. Chociaż chyba mnie jednak przekonał.
Ja lubię bardzo opisy lakierów. To niesamowite możliwości, jeśli chodzi o skojarzenia, co widać było przy moim wpisie o zielonym lakierze. Każdy widział coś innego ;) A paznokcie masz super! Niesamowicie zazdroszczę skórek! Moje są niesamowicie przesuszone ile bym nie próbowała tego zmienić. No i niesamowicie się łamią i nie mogę nosić długich, a Ty do tego przynajmniej masz wymówkę ;) Blogerka, która ma krótkie paznokcie to rzadkość i niestety daje duuużo mniejsze pole do popisu.
UsuńNo tak, skojarzenia to coś o zawsze wzbudza we mnie ciekawość, bo jest tak jak piszesz- każdy widzi coś innego. Dziewczyny niżej napisały o skojarzeniu z płytą cd, komuś innemu przypominać będzie szkło, a mi Twój pomarańcz od P2- upłynnioną, rozgrzaną miedź.
UsuńSkórki wczoraj usuwałem pierwszy raz ostrzem skalpela (nikomu nie polecam) i o dziwo w porównaniu do wcześniejszej próby samego odsunięcia ich paznokciem- nie ma żadnych strat w ludziach ani rozlewu krwi. Jeśli mogę coś polecić coś na przesuszone skórki i dłonie to krem do rąk, rumiankowy z Isany (w każdym rossmanie). Wymówka też słaba, widziałaś jakie za*ebiste paznokcie ma mrmajlajf? Obrałem sobie za target uzyskanie podobnej długości. I to, że masz krótkie paznokcie moim zdaniem nie jest tak wielką przeszkodą- spójrz na moje, jakoś daję radę :)
No, ale to duża przeszkoda w tworzeniu takich cudów jak Tamit, czy Panna Marchewka :P Po prostu ubolewam, że nie mam takiej fajnej długiej płytki, ale odsuwam skórki na maksa. A te wszystkie kremy to mi średnio pomagają. W sumie oliwka najlepsza, ale też nie mogę cały czas stosować, bo sobie zaleję komputer :/ A moje obecne paznokcie to i tak całkiem są niezłe. Prawie 3 miesiące doprowadzałam je do jako takiego stanu, zanim zaczęłam blogować.
UsuńMyślałaś może w takim razie o jakiejś kuracji stymulującej wzrost paznokci i odbudowaniu płytki? Nie mówię tutaj wyłącznie o preparatach do stosowania na paznokcie jak rozmaite odżywki, ale przede wszystkim o tabletkach typu belissa etc:)
Usuńbardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJakoś bardziej podoba mi się ten lakier w buteleczce niż na paznokciach.
OdpowiedzUsuńNie da się niestety uzyskać identycznego efektu na paznokciach, chociaż może warto spróbować paru warstw na mlecznym lakierze.
UsuńRaczej nie będzie mi dane tego sprawdzić bo go nie mam i nie zamierzam kupować ;)
UsuńNo to może ja kiedyś sprawdzę :) Tylko muszę odpowiednio mleczny lakier znaleźć, bo kupując biały zawsze wracam do domu z prostacką, korektorową bielą.
Usuńa ja właśnie takiej korektorowej szukam! może masz coś godnego polecenia jeśli chodzi o taki korektorowy efekt? :) ja z takich mlecznych/jogurtowych białych polecam sensique :) i kryje przy 2 warstwach ;)
Usuńa co do tego JJ to jakoś taka folia mnie nie przekonuje. choć wygląda ciekawie. i naprawdę tworzy gładką powierzchnię ? :)
Z mojego zbioru mogę polecić Ci Golden Rose Fantastic Colour z numerem 104, moje krótkie paznokcie potrafi pokryć bez prześwitów już przy jednej warstwie, nadaje się też dobrze do zdobień i stempelków. Mam też identyczną biel od Eveline z serii Scarlet, ale ta potrzebuje aż 3 warstw. Dzięki za wskazówkę z Sensique! Jeszcze tylko jakbym mógł prosić o numer to byłbym bardzo wdzięczny.
UsuńCo do JJ nie mogę powiedzieć, że po wyschnięciu daje idealną gładką taflę, bo tak nie jest. Ale nie czepia się tkanin ani nie ma w zwyczaju odstawać jak niektóre brokaty. Chociaż gdyby udało mi się wyłowić duży ogryzek tej folii przypuszczam, że trzeba byłoby docisnąć ją pędzelkiem by nie przyszło jej do głowy odstawać.
ten sensique to jest ta ich główna seria strong & trendy nails, a numer to 101 :)
Usuńa tego GR poszukam, dzięki :)
i jeszcze co do tego foliowego JJ to muszę przyznać że im dłużej mu się przyglądam tym bardziej mi się podoba :p
Dzięki za namiary, przy najbliższej okazji przyjrzę się szafie Sensique :) Do JJ nie namawiam, bo ma tulu zwolenników co i przeciwników, ale jeśli coś wpadnie Ci w oko i lubisz tego typu błyskotki to myślę, że warto spróbować :)
Usuńteraz jest też podobny "brokat" w h&mie! i muszę przyznać, że od Twojego swatcha mnie kusi, żeby kupić sobie coś takiego :P
Usuńten taki z holograficznymi nitkami? Widziałem na blogach dziewczyn, fajny, ale dla mnie chyba za bogato :)
UsuńKup kup.
ah niech żyje mój refleks :P nie ten z nitkami (choć mam go i polecam, bo jest świetny), ale z tej samej serii ;) tu jest pokazany u polskich lakieromaniaczek: http://polskie-lakieromaniaczki.blogspot.com/2013/04/lakierowe-nowosci-h.html
Usuńmam go i jest to dla mnie miła odmiana od flejksów;)
OdpowiedzUsuńCiekawe spostrzeżenie.
UsuńTo jedyny mój lakier tego typu, ale wiem że inne firmy miały podobne w swojej ofercie, poza Color Club również China Glaze, Revlon i pewnie jeszcze kilka innych no i JJ może być chyba tańszym zamiennikiem dla zwolenniczek takiego efektu :)
wiesz z czym mi się ten lakier skojarzył? z połamaną, pokruszoną płytą CD (a raczej samą powłoką :)!
OdpowiedzUsuńnie powiem chyba podoba mi się naj ze wszystkich JJtek. Chętnie bym sobie go sprawiła... :) wpisuje się na listę.
Kurcze, Twoje skojarzenie sprawiło, że zacząłem się zastanawiać z czego tak na serio wykonana jest ta folia i czy nie ma przypadkiem czegoś wspólnego z tą powłoką na płycie cd :D
UsuńA lakier polecam:)
ciekawy, w ogóle nie zwróciłam na niego uwagi, oglądając kolekcję i zgadzam się z Tamit, kojarzy się z pokruszoną płytą :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie w ogóle nie zwracałem na niego uwagi na sklepowych półkach, bo nie przy każdym oświetleniu mieni się tak jak na moich zdjęciach. Znalazłem kiedyś swatch w sieci, na jakimś zagranicznym blogu. Ale cały czas sądziłem, że to nie folia a różnokolorowe flakies.
UsuńSkojarzenia macie intrygujące:)
Wygląda rewelacyjnie :) Ja już chyba muszę przestać wchodzić na blogi, bo tylko dopisuję coś do mojej listy :D
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie ciemna strona blogów- mam dokładnie tak samo ;)
Usuńmam CC covered in diamonds i rzeczywiście aplikacja nie należy do najłatwiejszych , ale efekt jest tego wart :) bardzo ładnie się mieni i na tym inglocie daje niesamowity efekt :)
OdpowiedzUsuńZ podobieństwem do CC trochę improwizowałem- nie mam żadnego podobnego lakieru, więc opierałem się wyłącznie na zdjęciach w sieci, a CC ma zdecydowanie większe ścinki. Domyślam się, że nie jest łatwo równo go położyć :)
UsuńDziękuję za komentarz!
Piękny łuk sobie wypracowałeś aż zazdrość mnie trąca... No i powiem szczerze, że ze skórkami też sobie świetnie poradziłeś mimo użycia narzędzia zbrodni ;D Co do JJ to nie połaszczyłam się na niego ze względu na posiadanie właśnie Covered in diamonds z CC. Dla mnie oba te lakiery to takie "może być ale dupy nie urywa". Mam bo mam, może mi się kiedyś przyda. A i kolor Inglota bardzo przypadł mi do gustu. lubię atramentowe odcienie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje komentarze:D "może być ale dupy nie urywa" rządzi!
UsuńCieszy mnie komplement ze strony osoby, która ma takie doświadczenie i manię malowania paznokci w idealny łuk, dziś po prostu mi się udało. A i ze skórkami miałem szczęście, palce całe :) Z Inglotem średnio się lubimy i wszelkie poprawki dają raczej dramatyczny skutek.
W ogóle to inglot 710 szybko wysycha do półmatu i trochę dziwnie się kładzie- każda kolejna warstwa go przyciemnia, nałożony nierównomiernie stanie się prawie czarny, widać u mnie dobrze te smugi.
Wiesz, że ja bym się z Inglotem pobawiła i mnie napewno by polubił :P No ale 2 dychy za lakier?! Ha, ja go za tyle mogę kupić ale jak mi jeszcze coś dorzucą ;D
UsuńChociaż nie powiem, kolor faktycznie mi się podoba.
I weź przestań, proszę Cię z tym doświadczeniem i manią, nie jestem lakierową alfą i omegą xD Są dziewczyny, które mają większy talent a i mrMajlajf maluje teraz o niebo lepiej paznokcie ode mnie ;)
Kolor inglota ma coś w sobie :) często po niego sięgam, już ubyło z niego lakieru do wysokości napisów, hehe. Nie wiem, ale może mają tańsze, mniejsze wersji tego lakieru?
UsuńA o Twoim doświadczeniu i wprawie piszę co widzę, mogę się od Ciebie wiele nauczyć (od mrMajlajf na pewno też).
To maluj, maluj może zdenkujesz ;D Z tego co wiem Inglot ma tylko pełnowymiarowe wersje na dodatek zmiejszyli ostatnio pojemność z 16ml na 15ml a cena taka sama ;/ I szczerze dziękuję za komplement ;*
UsuńJeszcze nie "zdenkowałem" żadnego lakieru, więc z inglotem nie nastąpi to prędko. Kurcze, a ze zmniejszeniem pojemności słabo pomyślane :/
UsuńNie orientuję się dlaczego tak uczynili ale cóż. Ja w ogóle koło Inglotów jakoś obojętnie zawsze przechodzę, jeszcze nic mnie nigdy nie chwyciło za serce a jestem w stanie większe pieniądze niż 20 zł dać za lakier, który mi się podoba.
UsuńSama też nigdy nie zdenkowałam ale daj spokój, zdenkuj coś przy takiej ilości ;D
No właśnie, prędzej zaschnie ;)
UsuńZ inglota podobają mi się flakies, te zielone i niebieskie, ale jeszcze mnie nie przekonały, tym bardziej, że występują wyłącznie w wersji mini.
Mam bardzo podobny lakier z Colour Club ale odstaje nawet przy dwóch warstwach SV
OdpowiedzUsuńCovered in diamonds może?
UsuńDziwne, wydawało mi się, że to JJ będzie sprawiać więcej problemów. Na moich krótkich paznokciach jak widać nic nie odstaje.
Hm, ale dziwnie wygląda ten 101... Myślałam zawsze że to typowe flejksy takie jak te z Essence Night in Vegas, ale widzę, że nie. Niedobrze, że się źle rozprowadzają na paznokciu :(
OdpowiedzUsuńKurcze, w ogóle tak z innej beczki to miałam do Ciebie pisać, że wprowadziłam Cię w błąd z tym piaskiem od p2, że będę mieć seductive. Pochrzaniło mi się :P W efekcie od Agi dostałam jasny róż, srebro, granat (jest powalający na paznokciach!!!) i intensywny róż.
Sorki za spam lekki :D W ogóle stęskniłam się nad 'wymianą komenatarzy' z Tobą :)
Nie masz za co przepraszać, każdemu się może zdarzyć :) Poza tym z tego co widziałem granat rzeczywiście jest wart uwagi. Co do wymiany komentarzy to chwilowo cisnę pracę pisemną więc dla swojego dobra odciąłem się od blogowych pokus. Myślę, że powoli starczy i czas wrócić do blogowego pisania:)
UsuńŚwietny jest. ♥ Ja osobiście wolę mieć paznokcie pomalowane normalnie, zwykłym lakierem, najlepiej czerwonym lub niebieskim, bez takich "ozdóbek" ale co do tego jestem za. :) Zapraszam.
OdpowiedzUsuńCoś mi nie pasuje, średnio mnie się to podoba niestety... wygląda jakby się te drobinki gdzieś przypadkiem przyczepiły:P ale to tylko moje zdanie oczywiście, bez obrazy;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale masz rację. Większość topów z drobinkami ma to do siebie, że nie zawsze można zapanować nad ich umiejscowieniem, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy własnoręcznie aplikujemy brokat w myśl misternego wzoru :)
Usuń