Kolej na numer 123 z serii Jolly Jewels. To dobry moment by zaznaczyć, że Golden Rose "podzieliło" kolekcję brokatów na dwie tury, z czego jako pierwsze premierę miały lakiery z numerami od 101 do 117, a dopiero później na rynku pojawiły się kolejne od 118 do 123. Ciekawe, czym spowodowane było takie działanie i czy możemy spodziewać się kolejnych kolorów z tej serii? Czas pokaże. Szkoda, że znów musimy zmierzyć się z bezpłciowymi numerkami, ale ciekawą propozycję znajdziemy na blogu B For Beautiful Nails , gdzie B każdemu z posiadanych lakierów nadała interesującą nazwę :).
Ale wróćmy do 123. Po pierwszej konfrontacji widzimy duże, białe i czarne hexy oraz srebrne piegi. Nic bardziej mylnego, na zdjęciach można zweryfikować swoje pierwsze wrażenie, a wówczas lakier okazuje się bardziej różnorodny. Znajdziemy w nim duże (2,5mm), matowe białe hexy, nieco mniejsze (2mm) i również matowe czarne hexy, malutkie (0,5mm), sześciokątne i lekko błyszczące szare piegi jak i równie małe, srebrne kawadraciki o lustrzanym połysku. A to wszystko zawieszone w bezbarwnej bazie. Niestety poza tymi drobinkami w lakierze pływa trochę niezidentyfikowanych tworów, a raczej śmieci po wycinaniu czarnego i białego brokatu. Na szczęście nic takiego nie zdarzyło mi się w poprzednim JJ 110.
Konsystencja JJ 123 jest nieco bardziej gęsta niż w przypadku 110, ale oba schną w jednakowym czasie. Pędzelek jest identyczny dla całej serii, więc nie zanudzę Was jego zdjęciami :). Duży brokat podobnie jak w 110 potrafi gromadzić się w jednym miejscu, ale muszę wspomnieć, że 123 jest zdecydowanie bardziej gładki nawet na najmniejszym paznokciu, gdzie widzicie 3 warstwy. Malowało mi się nim bez problemu, na zdjęciach jedna warstwa bez top coatu, a B dziękuję za pomoc w dobraniu kolorów pod brokat (na jasnej zieleni od Sally Hansen wygląda obłędnie!)
Ale wróćmy do 123. Po pierwszej konfrontacji widzimy duże, białe i czarne hexy oraz srebrne piegi. Nic bardziej mylnego, na zdjęciach można zweryfikować swoje pierwsze wrażenie, a wówczas lakier okazuje się bardziej różnorodny. Znajdziemy w nim duże (2,5mm), matowe białe hexy, nieco mniejsze (2mm) i również matowe czarne hexy, malutkie (0,5mm), sześciokątne i lekko błyszczące szare piegi jak i równie małe, srebrne kawadraciki o lustrzanym połysku. A to wszystko zawieszone w bezbarwnej bazie. Niestety poza tymi drobinkami w lakierze pływa trochę niezidentyfikowanych tworów, a raczej śmieci po wycinaniu czarnego i białego brokatu. Na szczęście nic takiego nie zdarzyło mi się w poprzednim JJ 110.
Konsystencja JJ 123 jest nieco bardziej gęsta niż w przypadku 110, ale oba schną w jednakowym czasie. Pędzelek jest identyczny dla całej serii, więc nie zanudzę Was jego zdjęciami :). Duży brokat podobnie jak w 110 potrafi gromadzić się w jednym miejscu, ale muszę wspomnieć, że 123 jest zdecydowanie bardziej gładki nawet na najmniejszym paznokciu, gdzie widzicie 3 warstwy. Malowało mi się nim bez problemu, na zdjęciach jedna warstwa bez top coatu, a B dziękuję za pomoc w dobraniu kolorów pod brokat (na jasnej zieleni od Sally Hansen wygląda obłędnie!)
Golden Rose Jolly Jewels + Sally Hansen, Grass Slipper i Essence, Tommy's favourite green |
Golden Rose Jolly Jewels + Sally Hansen, Grass Slipper i Essence, Tommy's favourite green |
Golden Rose Jolly Jewels + Colour Alike, Stalowe Nerwy |
Golden Rose Jolly Jewels + Colour Alike, Stalowe Nerwy |
Golden Rose Jolly Jewels + Colour Alike, Stalowe Nerwy |
Zoom |
Ciekawostka: lakiery 118 i 123 są bardzo, bardzo podobne. Dysponuję tylko 123, ale B akurat ma oba i niedługo będziecie mogli znaleźć u niej porównanie. Nie mogę się doczekać :)
Za buteleczkę 10,8 ml zapłacimy od 10,00 do 12,99 zł.
Lakier dostępny w internetowym sklepie Golden Rose i lokalnie w wybranych drogeriach + stoiska GR.
Za buteleczkę 10,8 ml zapłacimy od 10,00 do 12,99 zł.
Lakier dostępny w internetowym sklepie Golden Rose i lokalnie w wybranych drogeriach + stoiska GR.
Ja i tak, jak już, to położyłabym go pewnie na soczysty, czerwony kolor, bo uwielbiam połączenie tej 3.
OdpowiedzUsuńChyba kupię braciszka dla mojej stosiedemnastki, oj chyba tak.. :)
A taksie złożyło, że nie mam ani jednego czerwonego lakieru. Chociaż pewnie dobrze by takie połączenie wyglądało. Czarny i biały generalnie pasuje do wszystkiego :) Polecam
UsuńA ja cały czas zapominam Cię skarcić za nieposiadanie takich kolorów w kolekcji, wstyd!
UsuńNie lubię.
UsuńBo Ty pewnie chcesz, żeby wszystkie niechciane Ci później odstąpić :P
Marnować się ma niechciane szczęście? ^^
UsuńJa się mogę przyłączyć do karcenia :P
UsuńCzuję, że macie przewagę
UsuńJak miło słyszeć, że Ci się podobają moje nazwy JJ :) I powiem Ci, że myślałam, że te lakiery są bardzo podobne a okazuje się że są całkowicie inne!!! I widać różnicę! Co do SH jako podkładu - sprawdził się świetnie, idealne połączenie na wiosnę! Co do Essence już nie jest tak super, a szary chyba za ciemny wyszedł, bo czarne drobinki się w nim gubią. Ale bardzo dobre porównanie zrobiłeś :) Mimo wszystko SH wygrywa niezaprzeczalnie!
OdpowiedzUsuńJasne, że mi się podobają nazwy, czekam na kolejne :) SH wypadł najlepiej, tak też sądziłem. Ma największy kontrast i najmocniejsze nasycenie koloru. W sumie mój Bambini z numerem 55 chyba również zdał by egzamin- jest trochę jaśniejszy i bardziej żółty. Tylko paznokcie strasznie farbuje. Dzięki za pomoc:)
UsuńTo jedyny lakier z tych dodanych numerków, który mi się jako tako podobał. Teraz widzę, że tak naprawdę to nieźle jest w nim nawalone tych błyskotek i szczerze mówiąc bardziej podobał by mi się tylko z czarnymi i białymi hexami. Trzy warstwy to o wiele za dużo na ten lakier, sztasznie nieładnie zbija się w jednym miejscu :(
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że widzę na Twoich paznokciach SH Grass Slipper, fajny i radosny kolorek ;)
Za mną właśnie od dłuższego czasu chodzi top z czarnym i białym brokatem- taki byłby idealny. Chyba trzeba będzie samemu zmieszać, bo większość dostępnych stacjonarnie lakierów doprawiona jest jakimiś zbędnymi pierdołami :/
UsuńA trzy warstwy dałem poglądowo, tylko by pokazać, że możemy uzyskać w miarę pełne krycie. Poza tym paznokieć z 3ma warstwami wypadł o dziwo najbardziej gładko:)
Grass Slippera też uwielbiam :)
Próbowałam mieszać, zafarbował yebany ;/
UsuńNo tak, trzeba szukać brokatu powlekanego...
Usuńtak, jak 110tka mnie nie zachwyciła, to 123ka szalenie mi się podoba! być może to zasługa zielonego podkładu? super!
OdpowiedzUsuńmój techniczny umysł czuje się w pełni usatysfakcjonowany podaniem wymiarów w opisie ^^ super :D
Zapomniałam dopisać, że też bardzo mi się podoba to podawanie wymiarów poszczególnych drobinek i rozbieranie lakieru na poszczególne czynniki ;D
UsuńDzięki tamit24 :) Chyba muszę częściej z takimi akcjami wyskakiwać. Brokat autentycznie pomierzyłem suwmiarką, bo coś mi nie pasowało z wielkością białych i czarnych hexów. Jak przyjdzie do oswatchowania stalowych nerwów, to może z jakąś blachą stalową?:D
UsuńI pewien jestem, że JJ wypada dużo lepiej w połączeniu z Grass Slipperem niż z innymi lakierami :)
Mam 118 ale spodziewałam się lepszego efektu. U mnie niedawno gościł na nudziaku.
OdpowiedzUsuńZ chęcią sprawdzę jak wypada na cielistych barwach :)
UsuńBardzo ładnie się prezentuje na tym zielonym podkładzie.
OdpowiedzUsuńDziekuję
Usuńgrass slipper uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńTeż się z nim polubiłem :)
UsuńTylko muszę nauczyć się pracować z tak szerokim pędzelkiem.
trzeba zobaczyc na zywo, aby ocenic ten lakier :)ja uwielbiam slodkie lakiery, takie też na co dzien dlatego padlo na tego rozowiaka, ale ciezko zobacztc kogos w JJ w swiecie relanym, nie wiem czemu ;/ nie widziałam.
OdpowiedzUsuńw ogole to fajnie, że ktoś tam inny na świecie ma JJ w tym momencie na paznokciach :)
UsuńA mi również miło z tego powodu.
UsuńByłem ostatnio świadkiem ciekawej rozmowy miedzy dwiema koleżankami. W autobusie.
Rozmawiały o wysepce kosmetycznej w lokalnym centrum handlowym (o wyspę Golden Rose chodziło) i o lakiery z najnowszej serii JJ. Jedna do drugiej z zapałem- "tam są takie świetne lakiery, wyglądają jak ciastko!". <tak, to idealne podsumowanie całej rozmowy, domyślam się, że chodziło o kolorowe posypki ;).
I nie wiem czego to kwestia, rzadko bo rzadko, ale napotykam osoby noszące JJ.
a ja cos nie moge trafić zeby na zywo w czasie uzytkowania rzucic okiem jak wygladają, co innego sztuczne swiatło a no słoneczne czy tez normalny dzien :D
Usuńja jutro bede swiecic nimi w pracy, napisze realcje czy zwracał na siebie uwage :D!
ale tak, posypki - trafnie, aczkolwiek mus malinowy tez mi pasuje idealnie :)
Jeszcze zależy o jaki lakier chodzi, do oswatchowania został mi juz ostatni z numerem 101- zupełnie inny od pozostałych, nie ma bowiem kolorowej bazy ani brokatu, tylko kawałki folii. Ale nie jest to tez typowy flakie, do jakich zdążyliśmy eis przyzwyczaić, trochę podobny do np Color Club "Covered In Diamonds". Czekam na relację z pracy :)
Usuńoj ten 101 to nie mój klimat, tak samo jak Essence ten z kawałkami 'folii' czy flakesami czy jak to sie tam zwie, w jednej warstwie za mało ma tych farfocli a w dwóch za dużo, źle się w nim czuję. Chociaż jakby ktoś dał za darmo do oswatchowania to bym nie pogardziła, ale chyba bym nie kupiła za swoje zarobione :D! Osobiscie z całej tej DŻej-DŻej'owej kolekcji tylko ten róż mnie zachęcił. Czerwony za ciemny - z resztą to nie mój klimat, Syrenka do niczego by mi nie pasowała, kolorowa posypka podobna do China Glaze za kolorowa, z reszta bardzo podobny można samemu zrobić na jakiś topper położyć mleczny lakier - pasletove love u mnie na blogu z łapaczem snów, złoty i srebrny odpada- mozna samemu brokatem i holo sypnąć, ew może bym się skusiła na ten jeden różowy z pomaranczowymi holo czy tam hexami. jakos taka ograniczona jestem, baz kitu :D
UsuńJeśli ktoś może powiedzieć cokolwiek o ograniczeniu, to chyba ja :) Nie znam się jeszcze dobrze na tym wszystkim, wkręciłem się w lakiery w czasie, gdy był szał na pękacze, a zaraz po nich dziwne brokaty, buliony, zamsze i tekstury. Jakoś mnie to wszystko nie kręci. Widzę, że i Tobie podobają się nazwy lakierów JJ jakie zaproponowała B :) Wg mnie najbardziej udaną kombinacją jest 109, wyważony idealnie, ale niestety nie w moich kolorach. I ogółem z całej serii 23 kolorów spodobały mi się 3, te 3 które kupiłem i za resztą raczej się rozglądać nie będę.
Usuńahaah :) miałam napisać jak reakcje w pracy :) fenomenalnie, klientki zachwycone:D powinnam byc jakas ambasadorka golden rose :D powinny im sie zwiekszyć obroty po dzisiaj w krakowie :D
UsuńWow, pamiętałaś, dziękuję :)
UsuńPozostaje tylko pozazdrościć pracy, w której bez konsekwencji można nosić AŻ tak szalone brokaty :) No i obyś miała rację z tymi obrotami, powinnaś nosić ze sobą mini wizytówki z informacją, jaki lakier masz w danym momencie na paznokciach i wręczać zainteresowanym klientkom wraz z namiarami na kupno w lokalnych drogeriach bądź internecie ;)
Mam jeden czarno-biały topper (jakbyś chciał porównać, bo jest inny notkę znajdziesz na blogu), ale cieszę się, że mam tak malutki, bo jednak czarno-białe połączenia to nie są moje faworyty. Wiadomo ładne są, bardzo mi się podobają, ale nie mam jakiegoś niesamowitego parcia na nie i jeden w zupełności mi wystarczy w mojej mini kolekcji.
OdpowiedzUsuńZ chęcią sprawdzę. Właśnie taki topper chodzi za mną od dłuższego czasu i momentami zastanawiam się, czy aby nie zmieszać sobie podobnego we własnym zakresie. Wiadomo, tu wszystko rozbija się o gusta :)
UsuńCzasami chyba w ogóle najlepszą metodą są własne mieszanki. Ale póki co ja nie mam aż takich potrzeb, żeby kombinować, więc poczekam aż ktoś inny będzie tworzył ;)
UsuńTrzy warstwy dla mnie wyglądają bardzo nieestetycznie.
OdpowiedzUsuńGeneralnie podoba mi się, że baza jest przeźroczysta, więc można go śmiało uznać za topa, ale te nieregularne ścinki to jakieś nieporozumienie :(
Dziękuję za komentarz :)
UsuńTen lakier jak nosić to najsłuszniej w jednej warstwie. A ścinki nie zdarzają się często i mi zbytnio nie przeszkadzają, chociaż całkowicie rozumiem, że zmasakrowane połówki czy ćwiartki hexów na kontrastującej bazie mogą doprowadzić do szewskiej pasji.
na jasnym zielonym wygląda najlepiej :)
OdpowiedzUsuńRównież tak uważam, dziękuję:)
UsuńŚliczny na szarym. Śliczny na zielonych :)
OdpowiedzUsuńCzyli, że ogólnie śliczny?
UsuńPopieram:)
mam oba ale póki co wypróbowałam 123 na pomarańczku i wygląda zadowalająco :)
OdpowiedzUsuńtylko jeszcze nie opublikowałam.
Osobiście uważam, że 118 i 123 już w buteleczce różnią się znacząco, bo w 118 jest o wiele mniej białych heksów i nie ma maleńkich srebrnych piegów tylko małe srebrne heksiki :)
pozdrawiam :)
No i tu objawia się przewaga kobiecego oka nad moim :) gratuluję spostrzegawczości, dla mnie oba lakiery postawione nawet obok siebie butelkami wydawały się takie same, i w sumie przypadkiem wziąłem 123- nie żałuję.
Usuńbardzo fajny top, super wygląda na jasnozielonym, ale na szarym też :) chociaż, chyba bardziej mi się podoba jednak nr 118, ten co B pokazywała :D
OdpowiedzUsuńCzyli jednak dobrze, że GR wystosowało dwie podobne, ale jednak różne propozycje- każdy znajdzie coś dla siebie.
UsuńChociaż ja wciąż preferuję top z czarnym lub biało czarnym brokatem i wciąż szukam tego idealnego:)
nie przemawiają do mnie
OdpowiedzUsuń110 mi chyba najbardziej przypadka do gustu, na białym lakierze wygląda jak deser owocowo lodowy :D a ten chyba najlepiej wygląda na czarnym, chociaz mimo to nadal do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńCo do skojarzenia z deserami owocowymi i słodyczami to dla mnie bezkonkurencyjny jest JJ 109, chyba najlepiej skomponowany lakier z całej serii :) 123 jeszcze na czarnym nie kładłem z obawy o zniknięcie czarnego brokatu.
UsuńPodoba mi się na jasnym zielonym<3 cudo!
OdpowiedzUsuńDzięki! Mi również :)
UsuńBardzo mi się podoba w połączeniu z zielonym Tak...wiosennie :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zostaję tu na dłużej :)
Bardzo mi miło:)
Usuń