Do lakierów China Glaze żywię mieszane uczucia. Uwielbiam ich szeroką gamę kolorystyczną, w której jestem w stanie znaleźć na prawdę wiele interesujących kolorów, zwłaszcza tych nieoczywistych, brudnych i "brzydkich". Z drugiej strony z moimi pierwszymi egzemplarzami w ogóle nie dało się współpracować. Idealny synonim wielkiego rozczarowania. Nic dziwnego, że do kolejnych butelek podchodzę ostrożnie i z dystansem. Wszyscy jednak wiemy, jak trudno czasem oprzeć się ulubionym kolorom. W końcu to pierwsza rzecz jaką dostrzegamy w lakierach (może poza butelką :P). Formuła i właściwości to już drugi plan, z którym przyjdzie nam zmierzyć się po odkręceniu emalii.
Black Diamond zauroczył mnie swoją oryginalną kompozycją kolorystyczną. Jest to bardzo ciemna, gunmetalowa szarość gęsto usiana dwoma (?) rodzajami drobnego shimmeru: srebrnego i srebrno-błękitnego. Właściwie to nie różnią się zbytnio od siebie, a chłodniejszy ton niektórych drobinek uwidacznia się pod pewnym kątem padania światła. Myślę, że udało mi się lepiej uchwycić na zdjęciach to, co próbuję opisać.
China Glaze ma jedne z najbardziej charakterystycznych butelek; o okrągłym przekroju, zwężając się ku górze. Z resztą, kto ich nie zna:). Zakrętki uważam za jedne z najbardziej udanych, a tekstura matowego tworzywa gwarantuje pewne ułożenie w dłoni. Na górze znajdziemy logo producenta, a naklejkę z numerem i nazwą pod spodem butelki. Pędzelek jak zobaczycie na zdjęciu- jest klasyczny i płaski o średniej szerokości i z dość sztywnego włókna. Mimo wszystko wymanewrowanie wokół skórek nie sprawiło mi trudności.
Po wstrząśnięciu butelki dotarł do mnie znajomy dźwięk metalowej kulki obijającej się o szkło, wrzuconej do bardzo rzadkiego płynu. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że większość tych lakierów ma rzadką formułę. W każdym razie moje pierwsze porażki z ChG wiązały się właśnie z emaliami o tej wodnistej konsystencji.
Krycie początkowo też mnie nie zachwyciło. Pierwsza warstwa zostawiła po sobie jedynie przydymiony cień, chociaż praktycznie pozbawiony smug. Podczas aplikacji lakieru poświęciłem całą swoją uwagę na jego kontrolowanie- wodnista konsystencja wymaga ciągłej uwagi na to ile emalii może spłynąć z trzonka pędzla i w najmniej oczekiwanym momencie rozlać się z płytki w okolice skórek. Warto było uważać.
Trudno mi opisać swoją radość z posiadania tego lakieru. Nie tylko ze względu na kolor okazał się idealny. Pierwsza warstwa wyschła w mgnieniu oka, dwie następne- również, co całkowicie zrekompensowało konieczność nakładania kolejnych. Na zdjęciach widzicie 2 solidne warstwy i jedną cieńszą, bez bazy i top coatu. Jak widać wysycha na wysoki, szklany połysk i nie zapowietrza się, mimo kolejnych warstw nakładanych w krótkich odstępach czasu. W dodatku zapach emalii... dla mnie chinki zwyczajnie pachną.
Zdjęcia są aktualne. Udało mi się trochę podratować paznokcie, głównie dzięki odżywce Silk Power od Lovely. Nie jest jeszcze idealnie, ale przynajmniej nie łamią się na każdym kroku:). Mimo wciąż nienajlepszej kondycji płytki paznokcia- Black Diamond trzymał się bez większego uszczerbku prawie tydzień.
W słońcu:
W cieniu:
Sztuczne światło:
China Glaze NIE TESTUJE swoich produktów na zwierzętach.
Za 14 ml produktu zapłacimy (w regularnej cenie) ok 21 zł.
Lakiery do 6 lutego BYŁY dostępne wyłącznie internetowo. Niestety, obecnie ich sprzedaż na terenie Polski jak i Europy została wstrzymana. Jak na złość, w głównym sklepie Alphastylist uzbierało mi się 6 butelek czekających na przypływ gotówki. Pozostaje mi obserwować rozwój sytuacji.
Wspaniały kolorek !
OdpowiedzUsuńhttp://rozowyswiatmarthe.blogspot.com
Dzięki!
UsuńJak to były dostępne?! jeny, chyba się zapłaczę, uwielbiam china glaze! ;(((((
OdpowiedzUsuńZorientowałem się wczoraj, pisząc tego posta. W sumie z tego powodu też ukazał się dopiero dzisiaj. Witki mnie padli na wieść o wycofaniu ChG, ale taką wiadomość znalazłem na głównej stronie Alphastylist. Nie wiadomo czy wrócą czy trzeba będzie sprowadzać je zza wielkiej wody.
Usuńhmmm...miałam takie same przejścia z CHG,ale bądź co bądź wybór kolorów mają imponujący, załamała mnie ta informacja na alphanailstylist :( jeszcze niech i Color Cluby i Orly wycofają, to będzie po ptokach :<
UsuńMoże stało się tak, jak niżej pisała Sabbatha? Sam niestety nie wiem, na które lakiery się połasiłem, te sprzed zmiany formuły czy po. W każdym razie mam w tym momencie dwie butelki, których nikomu nie oddam, w tym właśnie Black Diamond.
UsuńNa szczęście nikt nie planuje wycofywania ani CC ani Orly (płakać nie będę, i tak mnie na nie nie stać:P). O China Glaze też trudno mówić w kategorii wycofanych- bezpiecznie pisać na tą chwilę o wstrzymanych.
a jakie miałes pierwsze butelki? bo moze skusiles sie jak wiele osob na laksy sprzed reformulacji i miales te dupiate chinki?
OdpowiedzUsuńTowel Boy Toy, aż pisałem do Ciebie z prośbą o jakieś oświecenie jak tym malować. Kolejny niewypał to Liquid Leather (niestety pochodzi z drugiej ręki). Sam nie wiem na które się skusiłem, Black Diamond i Lubu Heels są rewelacyjne, 2 różne światy.
Usuńja dopiero zaczęłam przygodę z Chinkami, chciałam coś dokupić po weekendzie a okazuje się że już nie ma jak, czarna rozpacz :/
OdpowiedzUsuńświtny jest ten lakier, podoba mi się to naładowanie drobinkami :)
Rozsmakować się w ChG też jeszcze nie zdążyłem, ale jest to marka, która wkleiła mi się gdzieś z tyłu głowy i zawsze lubię przeglądać ich swatche w wolnym czasie. Tym bardziej, że jak na moje oko ma wiele oryginalnych propozycji.
Usuństrasznie szkoda tych chinek... choć ta akurat jakoś niespecjalnie mi się podoba. ale może to na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńza to bardzo się cieszę, że na mikołajki sprawiłam sobie kilka chinek, jak była promocja na alphanailstylist (a jeszcze nic nie było o tym, że je wycofują)
Zdaję sobie sprawę, że chętnie sięgam po coś co większości się nie spodoba:P
UsuńBardzo dobrze zrobiłaś z zakupami, ja się nie wyrobiłem...
Oby jeszcze była okazja na zakupy u Alphastylist
Moje pierwsze Chinki przyjdą do mnie od Justyn. Szkoda, że będą to pewnie moje ostatnie sztuki.. To pewnie mój pech tak spowodował :P
OdpowiedzUsuńA ten egzemplarz skojarzył mi się troszkę z jednym z Selectivów od Golden Rose. Chodzi mi o nr 48. Chociaz Twoje bardziej wprawione oko pewnie mnie wyśmieje za to porównanie :P
E tam od razu ostatnie sztuki. Zawsze można próbować swojego szczęścia na Allegro czy innych tablicach. Tam jeszcze długo będzie można złapać butelki. Pewnie nie zawsze będzie szansa na złapanie czegoś nowego, ale obserwować aukcje warto :)
UsuńCo do podobieństwa; nie wiem co chcesz od mojego bardziej wprawnego oka bo nie planuję nikogo wyśmiewać. Ba! Stwierdzam, że Twoja uwaga była całkiem słuszna :) Niewiele swatchy GR widziałem ale są bardzo podobne. Chinka może ciut jaśniejsza. Chętnie zobaczyłbym porównanie obu lakierów
Pominę sprawę Chinek w tym komentarzu bo nadal cierpię...
OdpowiedzUsuńCierpię tym bardziej, że będę musiała sobie "sprowadzić" akurat tę do mojej kolekcji bo jest niesamowita, chlip ;(
Podziel się samolubu :P
A Ty żyjesz w ogóle?
UsuńPamiętam, że na początku w ogóle Ci się nie podobała, sasasa.
Cza żyć nadzieją, że szybko wrócą :P
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńLedwo bo ledwo ale jeszcze żyję, już mnie na tamten świat chcesz wysyłać? :P
UsuńU mnie z niektórymi lakierami jest tak, że jak foto czy samo malowanie jest zrobione brzydko to automatycznie się zniechęcam ale Tobie udało się zrobić dobrego swatcha więc i lakier bardziej mi się spodobał. Poza tym pazury Ci pięknieją cały czas więc tym milej na to popatrzeć. (hahaha niech Twoje ego czuje się połechtane ^^)
Cza żyć nadzieją, że nie zamkną head2toe bo to jedyne miejsce jakie teraz znam gdzie jest pełna oferta Chinek i zawsze nowe kolekcje -.-
No nie odzywasz się nigdzie to nie wiem co myśleć. W porządku wszystko?
UsuńPaznokcie moje ciężkie czasy przeżywają. Był moment w którym łamały się dosłownie od niczego, ściąłem więc tak krótko jak się dało i przez 4 tygodnie traktowałem odżywką i oliwkami. Jeszcze nie jest idealnie, ale zdecydowanie lepiej, to i od razu fajniej się zdjęcia robi i chętniej maluje :)
Moje ego pozdrawia.
Taki trochę zwyczajny, ale ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńW butelce nie zachwycił mnie tak bardzo jak na paznokciach, także jak dla mnie zdecydowanie ma TO coś, o czym warto przekonać się na żywo.
UsuńOho, podoba mi się!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMoże warto rozejrzeć się jeszcze na allegro?
Jak dla mnie jest świetny, mimo że lubię ciemny lakier zazwyczaj na stopach ten nosiłabym i na dłoniach :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem jak prezentowałby się na stopach, bo nie maluję.
UsuńFajnie, że się podoba:)
o jacie szkoda że wycofali sprzedaż :/
OdpowiedzUsuńa ten kolorek jest po prostu zabójczy :D
No ba, miłość <3
UsuńJa tam żyję nadzieją, że Chinki znów niedługo pojawią się w polskich sklepach internetowych.
ten kolor jest po prostu niesamowity! :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie Black BEAUTIFUL Diamond :)
OdpowiedzUsuń